25 lat temu runął mur w Berlinie

25 lat temu runął mur w Berlinie
Za plecami karabiny republiki. Berlin Zachodni 1988 r. Stoję na punkcie kontroli granicznej "Charlie", w strefie amerykańskiej. W tle enerdowskie przejście kontrolne. Przejście na wschodnią stronę i słynne tablice, informujące w czterech językach o tym, że "opuszczacie sektor amerykański" (YOU ARE LEAVING THE AMERICAN SECTOR). Kilkaset metrów dalej stacja Friedrichstrasse.

poniedziałek, 8 października 2012

Odwołać burmistrza, czyli dobry ruch?

W sąsiadującym z moim rodzinnym miastem, mieście Żaganiu, powstał właśnie “Ruch Żaganian” - społeczna inicjatywa na rzecz referendum w sprawie odwołania burmistrza miasta, Sławomira Kowala. Zgodnie z procedurami, członkowie Ruchu, złożyli wniosek o referendum. Teraz będą zbierać podpisy poparcia, których musi być 2.133, czyli 10 procent uprawnionych do głosowania. Na ich zebranie mają 2 miesiące - do 3 grudnia 2012 r.

Jeden z inicjatorów akcji, Tomasz Kwarciński, na swoim blogu pisze:Temat referendum tlił się w naszym mieście od miesięcy. Większość mieszkańców podskórnie czuła, że jest ono niezbędne a potrzebę zmian dało się wyczuć niemal wszędzie. Teraz ta zmiana staje się realna jak nigdy. (...) W życiu narodów, regionów i miast przychodzi taki czas, kiedy trzeba działań zdecydowanych i mocnych. Czas, kiedy władza nie zdaje egzaminu z rządzenia. Kiedy myśli tylko o sobie zapominając o zwykłych ludziach a każdy dzień jej trwania przynosi coraz to większe problemy. Jest to czas, w którym nie wystarczą standardowe działania - trzeba ruchów nadzwyczajnych.”

Tomasz Kwarciński zachęca więc do takich nadzwyczajnych i zdecydowanych ruchów: “Trwający już stanowczo zbyt długo klincz decyzyjny trzeba nareszcie przerwać. Żagania nie stać już dłużej na przegrywanie konkurencji z innymi miastami regionu. Szczególnie w czasie kryzysu trzeba nam nowej koncepcji i nowego otwarcia. Polityka Sławomira Kowala zbankrutowała już doszczętnie. (...) W Żaganiu jest bowiem po prostu duszno. Wielu ludzi się naprawdę boi, inni po prostu stąd wyjeżdżają. Sławomir Kowal wykreował taki model rządzenia, który z Żagania pozwolił mu zrobić niemal swoje udzielne księstwo. Dzielił stanowiska, rozdawał apanaże, rozgrywał interesy. Stanowił o "być albo nie być" całych rodzin.”

Czytając zdecydowane słowa Tomasza nie sposób się z nimi nie zgodzić. Jednak to, co opisuje, nie jest czymś wyjątkowym. Wystarczy zamienić nazwę Żagań na jakieś inne miasto, a nazwisko Sławomir Kowal na inne i wszystko będzie pasowało jak ulał. To przecież nasza, polska codzienność - mentalne pokłosie państwa totalitarnego i braku wolnego rynku.

Rozumiem jednak, że wniosek o referendum, to dopiero pierwszy krok? Jakbym był mieszkańcem Żagania, to oczekiwałbym w najbliższych dniach, przede wszystkim, listy konkretów – bardziej szczegółowego wypunktowania błędów i zaniechań obecnego burmistrza. Oczekiwałbym też przedstawienia pozytywnego planu działania na rzecz miasta, zgodnie ze słowami, że trzeba nam nowej koncepcji i nowego otwarcia.
A przede wszystkim – przede wszystkim – jeżeli mamy już wniosek o referendum, to jako hipotetyczny mieszkaniec Żagania, byłbym zainteresowanym tym, jaka jest alternatywa personalna dla obecnego burmistrza?
W końcu, to nie sztuka odwołać – sztuka powołać. Wystarczy spojrzeć na podwórko władzy centralnej i tzw. “zgłoszenie” kandydatury prof. Piotra Glińskiego na ewentualnego premiera “rządu technicznego”. Została przedstawiona alternatywa personalna dla obecnego premiera. Wyborcy potrzebują jasnej alternatywy, bo chcą wiedzieć, czego mogą oczekiwać w zamian.

Jeżeli komitet referendalny "Ruch Żaganian" nie przedstawi w najbliższych tygodniach pozytywnego planu działania i kandydatur na stanowisko burmistrza miasta, a najlepiej jedną kandydaturę, to może powstać za jakiś czas pytanie, czy to był dobry ruch?

p.s.
Czas wielopartyjnych działaczy, rodem z PZPR, którzy zainteresowani są jedynie władzą, stanowiskami i tzw. “kręceniem lodów”, może się wreszcie skończy. Jak nie teraz, to za chwilę. Ale napędzić tzw. stracha, to z pewnością warto. Ludzie nowego, młodego pokolenia, czują się pełnoprawnymi obywatelami. Biorą sprawy w swoje ręce i ruszają do walki.
I bardzo dobrze!

Blog Tomasza Kwarcińskiego: