Robert Gwiazdowski przypomniał starą prawdę o tym, że „towarzysze” zawsze uważali, że jak o czymś nie napisze „Prawda” tudzież jej regionalne dodatki – jak na przykład Trybuna Ludu – to tego nie ma. Powiedział to nie bez kozery, bo właśnie "Financial Times Deutschland" doniósł, że Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier zaproponował, aby - w razie konieczności - zabronić agencjom ratingowym publikowania ocen wiarygodności kredytowej pogrążonych w kryzysie krajów UE. Jednocześnie agencja ratingowa Moody`s poinformowała, że może obniżyć perspektywę ratingu naszej gospodarki do "negatywnej", jeżeli opóźnienia w redukcji deficytu spowodują wzrost kosztów obsługi polskiego długu.
Mistrz ekwilibrystyki słownej i nowomowy, co to zwykle jest “za a nawet przeciw”, poseł PSL, Eugeniusz Kłopotek, komentując informację o prawdopodobnej obniżce ratingu polskiej gospodarki, stwierdził był że “wiemy, co takie agencje potrafią wyprawiać, a potem się wstydzą”.* Poseł E.Kłopotek oczywiście nie powiedział dokładnie i nie wymienił, co “takie agencje potrafią wyprawiać”, ale nie miał chyba na myśli tego, że “takie agencje” ośmieliły się niedawno np. obniżyć rating USA i prezydent Barrack Hussein Obama oraz Kongres USA musieli bez zmrużenia oka przyjąć to do wiadomości.
Ale, ale – od lat z pewnością widzimy to, co potrafi wyprawiać PSL, a ostatnio widzieliśmy nawet w dużej dawce. Kandydaci tej partii do parlamentu tańczyli, śpiewali i stepowali, a czasem chodzili też za stodołę, aby pograć w tenisa. Nic z tego nie wynikało dla wyborców, poza tym, że to właśnie wyborcy sami sobie sfinansowali ten rozrywkowy pasztet, bo przecież PSL, jak przystało na sejmową partię, dotację z budżetu państwa otrzymuje. Poseł E.Kłopotek nie wyjaśnia też kto i za co powinien się wstydzić? Nie wspomina np. nic o pogorszeniu się wszystkich możliwych wskaźników za czasów czteroletnich rządów koalicji PO-PSL. A przecież, co przypomniała J.Staniszkis, w stosunku do poprzedniego rządu, w przeciągu czterech lat - “złotówka jest słabsza, deficyt podwojony, dług publiczny wyższy o prawie 300 mld zł i stanowi już prawie 54% PKB (GUS kilka dni temu poinformował, że dług w 2010 roku wyniósł 54,9% PKB - dop. mój), wzrost PKB niższy o 3% niż w 2007, a bezrobocie wyższe i inflacja prawie podwójna”.*
W najnowszym rankingu Banku Światowego Doing Business, pokazującym łatwość prowadzenia biznesu na świecie, Polska spadła z 59. na 62. pozycję (wśród 183 krajów) i znajduje się pomiędzy Panamą i Ghaną. Łatwiej prowadzi się firmę takich krajach jak: Łotwa (21), Estonia (24), Litwa (27), Słowenia (37), Rwanda (45), Słowacja (48), Węgry (51), St. Lucia (52), Botswana (54), Tonga (58), Bułgaria (59). Pierwsze miejsce zajął tradycyjnie Singapur, ostatnie - Czad. Ranking bierze pod uwagę m.in. zakładanie i zamykanie firmy, dostępność kredytów czy płacenie podatków. I tak dla przykładu - żeby założyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, to potrzeba na to sześć procedur i 32 dni, a w takiej Nowej Zelandii tylko jednego dnia i jednej procedury. Załatwienie pozwolenia budowlanego (budowa magazynu) zajmuje aż 301 dni – w tej kategorii zajmujemy 160. miejsce! Raport obejmuje okres pomiędzy połową 2010 i 2011 roku. W tym czasie rząd przeprowadził - zdaniem Banku Światowego - tylko dwie reformy, ułatwiające prowadzenie biznesu. Jednocześnie, raport McKinsey Global Institute na temat globalnych rynków finansowych pokazuje, że Polska jest 10. najbardziej zadłużonym krajem świata!
![]() |
raport McKinsey Global Institute (kliknij na obrazek, żeby powiększyć) |
Konkludując. Szanowny Panie pośle Kłopotek – PSL, które znane jest ze swojej stuprocentowej zdolności koalicyjnej, jest od dwudziestu lat w różnych koalicjach rządowych. Wcześniej, jeszcze jako Zjednoczone Stronnictwo Ludowe razem z PZPR współrządziło PRL, która z kretesem zbankrutowała. Waldemar Pawlak jest od czterech lat wicepremierem odpowiedzialnym za gospodarkę. Dobrze zatem widać na co dzień, co taki PSL potrafi wyprawiać, a czego kompletnie wyprawiać nie potrafi. Ktoś przecież tych długów w Polsce narobił i ciągle robi kolejne. Ktoś nas od jednego bankructwa do kolejnego prowadzi. Tego, że będziemy musieli gonić Rwandę, Botswanę i Tonga na tzw. odcinku wspierania biznesu nie da rady wytłumaczyć słowem wytrychem, jakim jest “kryzys”. Należy zadać sobie tylko pytanie, czy PSL poczuwa się do jakiejkolwiek odpowiedzialności i czy za cokolwiek (a przede wszystkim to wymienione powyżej), kiedykolwiek się wstydził i wstydzi?
*Kawa na ławę, TVN24, 23.10.2011
*portal WP.pl, 13.10.2011