25 lat temu runął mur w Berlinie

25 lat temu runął mur w Berlinie
Za plecami karabiny republiki. Berlin Zachodni 1988 r. Stoję na punkcie kontroli granicznej "Charlie", w strefie amerykańskiej. W tle enerdowskie przejście kontrolne. Przejście na wschodnią stronę i słynne tablice, informujące w czterech językach o tym, że "opuszczacie sektor amerykański" (YOU ARE LEAVING THE AMERICAN SECTOR). Kilkaset metrów dalej stacja Friedrichstrasse.

wtorek, 28 lutego 2012

Nowe futerko

"To futerko jest lepsze, to futerko mieć wolę" śpiewał na radzieckiej, animowanej bajce zajączek. Ale nie o zajączku chciałbym napisać kilka słów.
Dopiero co gruchnęła wieść o zwolnieniu Tomasza Lisa ze stanowiska redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" i mianowaniu na to stanowisko Michała Kobosko, a już media rozgrzała wiadomość o reaktywacji tego pierwszego.
To, co w tygodniku "Wprost" było niemożliwe w związku z uruchomieniem przez T.Lisa portalu NaTemat.pl, okaże się, być może, możliwe w tygodniku "Newsweek Polska". Polska odnoga koncernu Ringiel Axel Springer ma zatrudnić Tomasza Lisa na stanowisku redaktora naczelnego tego tygodnika i podobno rozważa zakup akcji portalu NaTemat.pl, jak  donosi wyborcza.pl*
Problemem może być podobno klauzula, zakazująca T.Lisowi podejmowania pracy w konkurencji, zawarta w jego poprzedniej umowie o pracę. Zarząd Agencji Wydawniczo-Reklamowej Wprost twierdzi, że "doszło do rażącego naruszenia umów w zakresie zakazu konkurencji” i w związku z tym podjęte zostaną "stosowne kroki prawne”. Edyta Sadowska, prezes zarządu Ringier Axel Springer Polska widocznie nie widzi problemu w jednoczesnym prowadzeniu opiniotwórczego portalu internetowego i szefowanie opiniotwórczemu tygodnikowi?
W zeszłym roku średnia sprzedaż "Newsweek Polska" wyniosła 104,3 tys. egzemplarzy i była o 7,4 proc. niższa niż w 2010 r.
p.s.
W co i dlaczego gra Tomasz Lis z wydawcą "Newsweek Polska", dowiemy się z pewnością bardzo szybko. Pani prezes Edyta Sadowska, mówiąc, że "cieszy się z możliwości współpracy z dziennikarzem i menedżerem o takich osiągnięciach",  jest - nie wiedzieć czemu - ale jakoś mało przekonująca. Więcej pieczeni na tym ogniu się chyba szykuje i chyba większe góry lodowe się tu ścierają.


Historia - to banalne -  potrafi nieźle zaskakiwać i tak do opublikowanego kilka dni temu odcinka nr 1410 Lisa Mak'Chały, niespodziewanie dołączył odcinek kolejny - lustrzany. Dlatego publikuję dwa.

Lis Mak'Chała. Oszczędnie gospodarujący prawdą. Obwoźny handlarz wazeliny.  Epizod III. Odcinek 1410 (kliknij na obrazek, żeby powiększyć)


Lis Mak'Chała. Oszczędnie gospodarujący prawdą. Obwoźny handlarz wazeliny.  Epizod III. Odcinek 1413 (kliknij na obrazek, żeby powiększyć)




* wyborcza.pl  2012-02-27

czwartek, 23 lutego 2012

Lis Mak'Chała czyli Na temat Parówkagate.

Tomasz Lis i Tomasz Machała odpalili nowy portal o nazwie: Na temat. Panowie zaprosili do współpracy wielu znanych polityków, przedsiębiorców, celebrytów, dziennikarzy, sportowców, artystów, którzy mają wspierać portal swoimi autorskimi blogami. Swojego dotychczasowego bloga zlikwidował np. Janusz Palikot i przeniósł się na nowy portal. Bloggerami mają być m.in. Andrzej Blikle, Mariusz Czerkawski, Beata Kempa, Michał Kamiński, Irena Eris, Aleksander Kwaśniewski, Monika Jaruzelska, Nergal, Leszek Miller, Kuba Wojewódzki, Wojciech Olejniczak, Krzysztof Bosak, Krystyna Kofta.
Portal ruszył ostro i zaczęło się od potężnej wpadki nazywanej już Parówkagate. Cała sieć skręca się ze śmiechu, drwi i szydzi z tekstu opisującego hot-dogi w kafejkach jednej ze znanych sieci stacji benzynowych, który został odebrany jako zwyczajna kryptoreklama.
Ajajajaj! Czar prysł i to już na samym początku. Niedobrze. Miało być profesjonalnie i poważnie.
Cóż pozostało zrobić w tak kompromitującej sytuacji? Panowie Tomaszowie! Możecie przecież odeprzeć te ataki i powiedzieć: Skrytożerczym parówkoszydercom mówimy zdecydowane NIE! A dodatkowo, organizacja młodzieżowa redakcji może zaciągnąć honorową wartę przy jednej z kafejek.

Dzisiaj - w tak uroczystym i ekscytującym czasie, związanym z wczorajszym odpaleniem nowego portalu - dwa odcinki przygód Lisa Mak'Chały.
Lis Mak'Chała. Oszczędnie gospodarujący prawdą. Obwoźny handlarz wazeliny. 
 (kliknij na obrazek, żeby powiększyć)
Lis Mak'Chała. Oszczędnie gospodarujący prawdą. Obwoźny handlarz wazeliny.  
(kliknij na obrazek, żeby powiększyć)

środa, 22 lutego 2012

Vivat Lusatia! Vivat Silesia!

Budowanie świadomości historycznej i tożsamości regionalnej ma kapitalne znaczenie w procesie budowy społeczeństwa obywatelskiego.  W województwie lubuskim, z jednej strony mamy narzucone odgórnie budowanie sztucznej świadomości "lubuskiej", a z drugiej strony lokalne, oddolne ruchy, odwołujące się do historycznych i geograficznych krain -  Łużyc i Śląska.
Ciekawe, że na jednym samochodzie można zobaczyć zarówno nalepkę Żagania, jak i Żar. Takie lokalne - pozytywne - dwa w jednym. Cieszy oko.


Aby powiększyć, kliknij na obrazek


p.s.
Tak na marginesie, to należy zauważyć, że miasto Zielone Góra, podobnie jak Żagań, też leży na Śląsku (Dolnym Śląsku), ale mieszkańcy tego miasta, albo o tym nie wiedzą, albo wiedzieć nie chcą. Władze Zielonej Góry udają, że nie wiedzą.

niedziela, 19 lutego 2012

Uciążliwe byty nieistniejące

Poseł, profesor S.Niesiołowski, krytykując demonstrujących przeciwko umowie ACTA, stwierdził był, że Oni demonstrują przeciwko czemuś, czego nie ma, walczą z bytem nieistniejącym, z wymyślonym niebezpieczeństwem.”*
No, ale wystarczy sobie tylko przypomnieć, jak to Polska przyłączyła się do ataku na Irak, które to państwo, wedle “wiedzy” ówczesnego prezydent USA, G.Busha, miało posiadać i ukrywać broń atomową. Miały tam też biec nitki powiązań z atakiem na nowojorskie wieże World Trade Center. Z miesiąca na miesiąc, a potem z roku na rok, okazywało się, że czym bardziej wojska koalicji szukały tej broni atomowej, to tym bardziej jej tam nie było – zupełnie jak w “Kubusiu Puchatku”, kiedy to im bardziej Kubuś zaglądał do norki króliczka, tym bardziej tegoż tam nie było. Żadnej broni ani powiązań z atakiem na wieże nie odnaleziono, więc po kilku latach wojny i okupacji, wojska koalicji, oczywiście - “po obaleniu strasznego dyktatora i zaprowadzeniu demokracji” - wycofały się z Iraku. Do dzisiaj nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy my tę wojnę to właściwie wygraliśmy czy przegraliśmy? Podejrzewam, że zapytany o to poseł S.Niesiołowski też nie będzie umiał jasno odpowiedzieć, bo wyszło na to, że walczyliśmy z czymś “czego nie ma”.
Ale z pewnością ówczesne władze Polski pod przewodnictwem L.Millera i prezydenta A.Kwaśniewskiego, chciały być prymusem w międzynarodowym towarzystwie. Poseł J.Palikot podsumował niedawno to ówczesne działanie jak i aktualną sprawę podpisania umowy ACTA, pisząc na swoim blogu: “Wysłaliśmy, jako jedni z pierwszych, wręcz na wyścigi, żołnierzy do Iraku, a potem do Afganistanu! Nie mając żadnych z tego korzyści. Dziś chcemy, znów jako jedni z pierwszych, podpisać ACTA! Widać Tusk ma takie same kompleksy jak Kaczyński! Za wspólne zdjęcie z Obamą gotów Polskę sprzedać! A Polak niemądry przed i po szkodzie!”
Wracając jednak do “bytów nieistniejących” i “wymyślonego niebezpieczeństwa”. Poseł i premier, śp. A.Lepper zapytał kiedyś z trybuny sejmowej o “talibów lądujących w Klewkach”. Śmiechu było co niemiara na salonach i w mediach, bo ta wypowiedź miała być i długo była argumentem na “buractwo, populizm i niezrównoważenie” posła A.Leppera. Jakiś czas potem gruchnęła jednak wieść o “tajnych więzieniach CIA w Polsce”, gdzie mieli być podobno “torturowani talibowie”. Wszyscy zaczęli zaprzeczać, pokpiwać i pukać się w czoło. Głównym pokpiwającym był prezydent A.Kwaśniewski. Jakiś czas później, gdy sprawa wróciła, L.Miller marsowym głosem ostrzegł, że ci, co o tym głośno mówią, narażają Polskę na niebezpieczeństwo. Zrobiło się i śmieszno i straszno. Cóż za pokrętna logika. Jeżeli już ktoś miałby na to niebezpieczeństwo Polskę “narazić”, to właśnie głównymi podejrzanymi powinni zostać L.Miller i A.Kwaśniewski, bo teoretycznie należałoby założyć, że ktoś zgodę na otwarcie więzień, których “nie było”, wydać musiał. Jeżeli nie prezydent i premier, to kto? No chyba, że były do tego stopnia tajne i ukryte, że nawet władze polskie i odpowiednie służby się nie zorientowały?
Kilka dni temu sprawa tajnych więzień, których “nie było” wróciła, gdyż, jak okazało się za sprawą “Rzeczpospolitej”: “przybywa więźniów z Guantanamo, którzy twierdzą, że byli przez CIA torturowani w Polsce” (...) Skargę przeciw Polsce do Strasburga rozważa Palestyńczyk Abu Zubaydah”.* Mogliśmy przeczytać także, że:Więzienie CIA miało istnieć na Mazurach od grudnia 2002 roku do września 2003 roku. Potwierdzają to , uzyskane przez Helsińską Fundację z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Straży Granicznej, dane o trasach i lądowaniach amerykańskich samolotów wojskowych na lotnisku w Szymanach. Mówi o tym też raport inspektora generalnego CIA. (...) Polskim śledztwem interesuje się Rada Praw Człowieka ONZ oraz Rady Europy. – Wiemy, kto był przetrzymywany w więzieniach CIA w Polsce i jakie metody przesłuchań stosowano – powiedział w październiku 2011 r. komisarz ds. praw człowieka Rady Europy Thomas Hammarberg. (...)Teoretycznie można postawić członków byłych najwyższych władz RP przed Trybunałem Stanu za „rezygnację z suwerenności nad częścią terytorium RP" – twierdzą prawnicy. Pod takim wnioskiem musiałoby się podpisać 115 posłów. Jednak politycy zaprzeczają istnieniu więzień CIA w Polsce.”
No – skoro “politycy zaprzeczają”, to może faktycznie żadnych więzień CIA w Polsce nie było? Być może wymienione powyżej instytucje i organizacje walczą z czymś, czego nie ma,(...) z bytem nieistniejącym, z wymyślonym niebezpieczeństwem.”?




* polskatimes.pl 2012-01-26
* palikot.blog.onet.pl
* Rzeczpospolita 2012-02-17



niedziela, 12 lutego 2012

Lis Mak'Chała

Tomasz Lis stracił 7. lutego posadę redaktora naczelnego tygodnika "Wprost". Nowym naczelnym został Michał Kobosko.
Z tygodnikiem pożegnał się także Tomasz Machała, który na Twitterze napisał, że "... Red. nacz. uznał za niemożliwe łączenie prowadzenia serwisu internetowego z wywiadami dla tygodnika". Chodzi o nowy projekt Tomasza Lisa, który ma niedługo wystartować, a którego naczelnym jest właśnie Tomasz Machała.
Trudno dziwić się wydawcy tygodnika "Wprost", bo tworząc nowy portal, Tomasz Lis, tworzy tak naprawdę konkurencję. Redaktor Lis ma swój opiniotwórczy program w telewizji publicznej, w dobrym czasie antenowym - jako naczelny ogólnopolskiego tygodnika miał dodatkowo, duży wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Tomasz Machała ma swój opiniotwórczy serwis "Kampania na żywo" i razem z T.Lisem przeprowadzał wywiady dla "Wprost".
Panowie redaktorzy! To banał - dobrze wiecie, że media to władza. A Wy chcieliście mieć ogromny wpływ na zarządzanie informacją i urabianie opinii publicznej. Chcieliście za dużo władzy. Zgubiła Was pazerność.

Lis Mak'Chała. Oszczędnie gospodarujący prawdą. Obwoźny handlarz wazeliny. Epizod III. Odcinek 1410. 
(kliknij na obrazek, żeby powiększyć)


środa, 8 lutego 2012

Profesor Krzysztof Rybiński spuszcza powietrze

Profesor Krzysztof Rybiński gościł  6. lutego w Gorzowie Wielkopolskim (a dokładniej, w miejscowości Wawrów, w gminie Santok) na zaproszenie Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej. Na spotkanie z profesorem przybyło ponad 150. przedsiębiorców, posłowie, senatorowie, przedstawiciele władz regionalnych i marszałek województwa lubuskiego. Wykład profesora kilkakrotnie przerywany był oklaskami, a potem, podczas poczęstunku, był czas na rozmowy kuluarowe.
Profesor na swoim blogu* pisze: "W prezentacji wykorzystałem kilka wypowiedzi, które podesłali komentatorzy bloga (jeszcze raz bardzo dziękuję), chyba prezentacja się podobała bo kilkakrotnie dostałem duże oklaski, a największe jak na podstawie danych pokazałem, że rozwijanie lotniska w Babimoście wydaje się słabo uzasadnione, i chyba równie duże gdy uzasadniałem merytorycznie dlaczego stawianie sobie celu “Lubuskie stanie się zielnym centrum innowacji” jest … użyję eufemizmu – słabo oparte na realiach."
Wobec powyższego, można zaryzykować tezę, że to, co przedsiębiorcy myślą o lotnisku w Babimoście, a czego otwarcie nie mówią, to po prostu - mając doskonałą okazję - wyklaskali. Te oklaski były gorsze niż sztylety wbite w plecy - nieprawdaż Pani marszałek? Nieprawdaż, nasi drodzy parlamentarzyści "lubuscy"?
Profesor nie pozostawia lubuskim propagandystom żadnych złudzeń. Pisze: "Moje subiektywne wnioski z wizyty są smutne. Województwo jest wewnętrznie skłócone i podzielone. Południe, czyli podokręg zielonogórski jest bardziej liczny i ma większość w Sejmiku, wydaje mi się że głównie interesy Zielonej Góry reprezentuje Pani Marszałek. W wielu kuluarowych rozmowach formułowano zarzut, moim zdaniem oparty mocno na faktach, że strategia rozwoju województwa jet tak pisana, żeby zmaksymalizować wartość środków które trafiają na południe kosztem północy. Uważam, że jeżeli taka strategia będzie realizowana (złe, nierealistyczne cele, niezbilansowany rozwój regionu), to dobre wyniki lubuskiego w zeszłym roku okażą się przejściowe." 
 Zresztą - warto posłuchać wywiadu dla Radia Zachód:

Panie profesorze, dziękuję za te słowa nie tylko w swoim imieniu.



* www.rybinski.eu