Obecny
burmistrz Żagania, uzyskał mandat zaufania od mieszkańców miasta,
którzy odwołując w referendum byłego już burmistrza Sławomira
Kowala, postawili na zmiany i niezależność. Wydaje się jednak, że
Daniel Marchewka dzisiaj sam swój wizerunek niszczy.
Daniel Marchewka
zdobył sympatię wielu ludzi, także tych spoza Żagania, gdyż
potrafił pokazać swoją niezależność wobec partyjnego barona PO,
jakim jest posłanka Bożenna Bukiewicz. Wbrew jej intencjom i uchwałom
partyjnym, wystartował jako kandydat komitetu Ruchu Żaganian, także
w kontrze do kandydata Platformy.
Za
głównego twórcę sukcesu Ruchu Żaganian, odwołania S.Kowala oraz
wyboru D.Marchewki, należy jednak uznać Tomasza Kwarcińskiego –
obecnego wiceprzewodniczącego Rady Miasta.
Obserwując
lokalne media, trudno nie zauważyć, że współpraca obu panów nie
układa się wzorowo. Można dostrzec także, że T.Kwarcińskiemu
dorabiana jest w mediach “gęba”, ale to może i dobrze, bo media
w ten sposób obnażają swoją własną - faktyczną i prawdziwą
gębę, a nie tę wykreowaną i dorabianą innym.
Przepychanka
o to, kto jest twórcą tak spodziewanego (miejmy nadzieję!) sukcesu
akcji “Leopardy dla Żagania” nie napawa nadzieją. W gazecie
“Regionalnej” (22.11.2013) ukazała się reklama burmistrza
D.Marchewki, który dziękuje już ludziom, którym “na Żaganiu
zależy” i “od dawna wspierają burmistrza w walce o Leopardy”.
Tu padają funkcje i nazwiska: “poseł Bożenna Bukiewicz, senator
Robert Dowhan, senator Helena Hatka, minister spraw wewnętrznych
Marcin Jabłoński, poseł i przew. Komisji Obrony Narodowej Stefan
Niesiołowski, poseł Witold Pahl, poseł Bożena Sławiak oraz nasz
sąsiad i przyjaciel burmistrz Żar Wacław Maciuszonek.”
Szczególnie sformułowanie, że “od dawna wspierają”
burmistrza, który przecież tę funkcję pełni od niedawna, budzić
musi uśmiech.
Ta
chęć przypodobania się Platformie, może być i jest odebrana jako
partyjne, wiernopoddańczne wręcz lizusostwo, bo przecież
D.Marchewka jest chyba nadal członkiem PO? Wielu mieszkańców Żagania, a
i sympatyków, drugi raz może nie uwierzyć w niezależność i siłę
charakteru D.Marchewki. A przecież te właśnie cechy były
podkreślane w kampanii wyborczej.
D.Marchewka
ma trudne zadanie, bo do terminowych wyborów pozostało niewiele
miesięcy. Na naprawę takich błędów może być za późno. Utrata
zaufania, życzliwości i sympatii ludzi, którzy sami nie startowali
w wyborach, ale działali na rzecz zmiany w Żaganiu i wyboru
D.Marchewki na burmistrza, może być nieodwracalna.
Stawiając
na aparat partyjny, posłów i kierownictwo polityczne PO w regionie,
burmistrz Marchewka przeliczy się. Posłuży jako “chłopak” do
zrobienia kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego dla obecnej
posłanki B.Bukiewicz (pod warunkiem, że premier da taką szansę po
demokratycznym głosowaniu wewnątrzpartyjnym, ale przecież
niekoniecznie), a kiedy już nic z tego nie wyjdzie, a notowania PO
polecą na łeb i szyję, to burmistrz Marchewka przestanie być
potrzebny. Przyjaciołom i wyborcom także.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz