25 lat temu runął mur w Berlinie

25 lat temu runął mur w Berlinie
Za plecami karabiny republiki. Berlin Zachodni 1988 r. Stoję na punkcie kontroli granicznej "Charlie", w strefie amerykańskiej. W tle enerdowskie przejście kontrolne. Przejście na wschodnią stronę i słynne tablice, informujące w czterech językach o tym, że "opuszczacie sektor amerykański" (YOU ARE LEAVING THE AMERICAN SECTOR). Kilkaset metrów dalej stacja Friedrichstrasse.

niedziela, 16 października 2011

Przegrać czyli wygrać

Po ostatnich wyborach pojawiła się nowa kategoria posła, czyli tzw “poseł godzinny”. Okazuje się, że można obwieścić zwycięstwo i “być posłem przez godzinę”, nie czekając na oficjalne wyniki z PKW, co w efekcie wygląda niepoważnie i niepotrzebnie naraża kandydata na śmieszność. Zupełnie jak w przypadku “Premiera z Krakowa”. Okazuje się także, że królowanie w prasie lokalnej przez wiele tygodni, debaty i bogate reklamy, w przypadku kandydatów do Senatu K.Pańtaka z SLD i J.Brzezińskiego z PSL nic nie dały. Wyborcy zagłosowali wg. kryteriów politycznych nie patrząc na to, że po raz pierwszy można było wybierać w okręgu jednomandatowym człowieka, a nie partię. Czy było to efektem tego, że w naszym okręgu wyborczym nie było kandydatów niezależnych? Wątpię. Casus komitetu “Obywatele do Senatu” pokazał, że wyborcy, którzy “nie mogą już patrzeć na te wszystkie partie”, jak przychodzi co do czego, to jednak na nie głosują. Kazimierz Pańtak, który nie uzyskał mandatu senatora, mimo wszystko “nie uważa, że przegrał”. Tymczasem, na lokalnym podwórku, dziennikarze nie dostrzegają pewnych rzeczy i jakoś specjalnie nie analizują wyniku wyborów. A przecież wnioski i pytania nasuwają się same. Przystąpienie do PSL D.Grochli i bogata wizerunkowo kampania J.Brzezińskiego nie pomogły wynikowi PSL w powiecie żarskim ani w samych Żarach. T.Ardelli z PiS chyba odpuścił kampanię albo nie zorientował się, że start do parlamentu z dalszego miejsca na liście, to nie to samo, co start z pierwszego miejsca do Sejmiku.
Jakoś media lokalne czy też regionalne nie zauważają też, że poseł PO, S.Niesiołowski, który cztery lata temu, w wyborach parlamentarnych 2007 r., startował z pierwszego miejsca na liście i miał wynik w liczbie 69.385 głosów, tym razem otrzymał 36.993 głosów. Co takiego sprawiło, że S.Niesiołowski dostał prawie o połowę -  i to w dziesiątkach tysięcy - mniej głosów niż cztery lata temu? Czy prawie połowa głosów mniej (dokładnie to 32.392 głosy), to efekt tego, że poseł był tym razem na drugim miejscu na liście PO? Raczej jednak nie. Podobnie w całym powiecie żarskim – cztery lata temu poseł miał 6532 głosy, a teraz 3016 głosów. Ubyło 3516, czyli przeszło połowa. To samo w mieście Żary – było 3220 jest 1339, czyli ubyło 1881 głosów.
A jeszcze z innej beczki – cztery lata temu z powiatu żarskiego startowało dwóch kandydatów z PO, teraz jeden. Cztery lata temu kandydaci PO z powiatu uzyskali w samym powiecie 1442 i 1815 głosów, co w sumie dało 3257 głosów. Teraz kandydatka PO uzyskała 3825 głosów, czyli w sumie o 568 więcej. W mieście Żary cztery lata temu dwaj kandydaci z PO uzyskali 1014 i 1058 głosów, czyli w sumie 2072, a teraz jedyna kandydatka PO uzyskała 2517, czyli 445 więcej. Wyraźnie widać, że cztery lata temu, podobna liczba głosów, rozbiła się wtedy na dwóch kandydatów. Cztery lata temu dwaj kandydaci PO nie mogli liczyć na poparcie lewicowego burmistrza miasta Żary i musieli zmierzyć się z mocnym kandydatem lewicy, byłym starostą. Zachodzi zatem pytanie, czy pozyskanie w stosunku do poprzednich wyborów, przez - tym razem jedyną kandydatkę PO - 568 głosów więcej w całym powiecie żarskim i 445 głosów więcej w mieście Żary, jest efektem bardzo drogiej i bogatej kampanii wizerunkowej w mediach, oficjalnego poparcia nowego burmistrza miasta Żary z PO, starosty z PO, prezesa Falubazu i znanych lekarzy, czy efektem tego, że część mieszkańców tym razem nie oddała głosu na S.Niesiołowskiego, wychodząc z założenia, że to głos stracony i lepiej jest wspierać lokalnych polityków, a nie tzw. spadochroniarzy? 

Popatrzmy na liczby.

Platforma Obywatelska w stosunku do wyborów 2007 r. straciła:
w powiecie żarskim 3.234 głosy: jest 13.527, było 16.761
w powiecie żagańskim 2.588 głosów: jest 9.595, było 12.183
w mieście Żary 1.963 głosy: jest 6.768, było 8.731
w mieście Żagań 741 głosów: jest 4.155, było 4.896

Sojusz Lewicy Demokratycznej w stosunku do wyborów 2007 r. stracił:
w powiecie żarskim 3.460 głosów: jest 3.153, było 6.613
w powiecie żagańskim 3.323 głosy: jest 2.999, było 6.322
w mieście Żary 1.675 głosów: jest 1.382, było 3.057
w mieście Żagań 1.984 głosy: jest 1.316, było 3.300

Prawo i Sprawiedliwość w stosunku do wyborów 2007 r. straciło:
w powiecie żarskim 1.789 głosów: jest 6.726, było 8.515
w powiecie żagańskim 1.330 głosów: jest 5.168, było 6.498
w mieście Żary 517 głosów: jest 3.186, było 3.703
w mieście Żagań 372 głosy: jest 1.788, było 2.160

Polskie Stronnictwo Ludowe w stosunku do wyborów 2007 r. straciło:
w powiecie żarskim 586 głosów: jest 1.902, było 2.488
w powiecie żagańskim 393 głosy: jest 2.221, było 2.614
w mieście Żary 151 głosów: jest 653, było 804
w mieście Żagań 213 głosów: jest 367, było 580

Kto zyskał? Wg kolejności:

Ruch Palikota zyskał:
w powiecie żarskim 3.502 głosy
w powiecie żagańskim 2.865 głosy
w mieście Żary 1.577 głosów
w mieście Żagań 1.213 głosów

Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke zyskała:
w powiecie żarskim 458 głosów
w powiecie żagańskim 356 głosów
w mieście Żary 244 głosy
w mieście Żagań 136 głosów

Polska Jest Najważniejsza zyskała:
w powiecie żarskim 357 głosów
w powiecie żagańskim 255 głosów
w mieście Żary 159 głosów
w mieście Żagań 97 głosów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz