W
ramach postępującej kolonizacji naszego kraju, sieci handlowe
znanych marketów, po tym jak opanowały duże i średnie
miasta polskie, ruszyły na podbój miast mniejszych. W moim
rodzinnym mieście, właśnie miało więc miejsce otwarcie nowego
marketu, znanej sieci brytyjskiej, mianowicie TESCO.
Miejscowa
prasa przez wiele tygodni podgrzewała atmosferę przed tym
otwarciem, co przypominało codzienne relacje mediów z budowy
brakującego odcinka autostrady między Łodzią a Warszawą, przed
mistrzostwami EURO 2012. Tak samo jak tam “cały naród”
budował 20 km autostrady, to tak samo tu “wszyscy mieszkańcy”
budowali market. Pieprzu całej sytuacji dodawał fakt, że w mieście
już kilka marketów działa, a nowy zbudowany został tuż
obok istniejącego już marketu KAUFLAND, czyli pod samym nosem
największej metrażowo konkurencji.
Wszyscy
tzw. “zjadacze chleba z mrożonego ciasta” karmili się przez
kilka miesięcy opowieściami o promocjach, okazjach i tak ogólnie
o “cywilizacji”, która wraz z nowym marketem -
“postępuje”.
Żeby
więc wyjść naprzeciw oczekiwaniom i zrealizować marzenia
“zjadaczy chleba z mrożonego ciasta”, na otwarcie rzucono tani
cukier. Zupełnie jak za dawnych lat, czyli w czasach mojego
dzieciństwa i mojej młodości, kiedy to cukru nie było ot tak
sobie w sklepach - cukier do sklepów był “rzucany” przez
władzę. Kto miał specjalne kartki, ten mógł cukier nabyć,
ale pod warunkiem, że “rzucili” do sklepu.
Tak
więc na otwarcie nowego marketu rzucono cukier po 3.29 zł za
kilogram, o czym wcześniej informowały wielkie bilboardy i gazetki.
W naszej postkolonialnej rzeczywistości, taka informacja musiała
spowodować, że rozbudzony został na nowo instynkt łowiecki i
odżyły emocje wyniesione z epoki PRL-owskiej komuny. Dla wielu
rencistów i emerytów, ledwie wiążących koniec z
końcem, możliwość zakupu cukru o przeszło 30 gr. taniej, to już
jest coś, szczególnie, że mamy sezon na przetwory. Lud
tubylczy, może się więc cieszyć tanim cukrem tak, “jak murzyn
blaszką” (jak to powiada młodzież), tym bardziej, że na torebce
nie jest napisane tak po prostu i zwyczajnie: “cukier”, tylko -
ma się rozumieć – dodatkowo w języku światowym, mianowicie -
“sugar”.
Taki nagły skok cywilizacyjny, połączony z
informacjami o nieustających sukcesach władzy, o których to
informują nasze media krajowe, może wywołać zbyt wielką euforię,
co może być niebezpieczne dla zdrowia, dlatego przestrzegam
wszystkich mieszkańców mojego rodzinnego miasta, żeby nie
ulegali zbytnio emocjom i starali się jakoś opanować.
Tylko
jak nie ulegać tym emocjom, skoro, żeby ludowi tubylczemu nieba
przychylić, a i nowej konkurencji pod szyldem TESCO dokuczyć, w
KAUFLANDZIE rzucili cukier o jeden grosz taniej – mianowicie po
3.28 zł! A żeby jeszcze ten fakt podkreślić, dodatkowo rzucili
tanią mąkę po 1.48 zł za kilogram!
I
kto teraz zaprzeczy temu, że nasza władza ma słuszną linię oraz tym
wszystkim dobrodziejstwom, które niesie ze sobą “wolny
rynek” i “cywilizacja”, która “postępuje”? No kto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz