25 lat temu runął mur w Berlinie

25 lat temu runął mur w Berlinie
Za plecami karabiny republiki. Berlin Zachodni 1988 r. Stoję na punkcie kontroli granicznej "Charlie", w strefie amerykańskiej. W tle enerdowskie przejście kontrolne. Przejście na wschodnią stronę i słynne tablice, informujące w czterech językach o tym, że "opuszczacie sektor amerykański" (YOU ARE LEAVING THE AMERICAN SECTOR). Kilkaset metrów dalej stacja Friedrichstrasse.

niedziela, 19 lutego 2012

Uciążliwe byty nieistniejące

Poseł, profesor S.Niesiołowski, krytykując demonstrujących przeciwko umowie ACTA, stwierdził był, że Oni demonstrują przeciwko czemuś, czego nie ma, walczą z bytem nieistniejącym, z wymyślonym niebezpieczeństwem.”*
No, ale wystarczy sobie tylko przypomnieć, jak to Polska przyłączyła się do ataku na Irak, które to państwo, wedle “wiedzy” ówczesnego prezydent USA, G.Busha, miało posiadać i ukrywać broń atomową. Miały tam też biec nitki powiązań z atakiem na nowojorskie wieże World Trade Center. Z miesiąca na miesiąc, a potem z roku na rok, okazywało się, że czym bardziej wojska koalicji szukały tej broni atomowej, to tym bardziej jej tam nie było – zupełnie jak w “Kubusiu Puchatku”, kiedy to im bardziej Kubuś zaglądał do norki króliczka, tym bardziej tegoż tam nie było. Żadnej broni ani powiązań z atakiem na wieże nie odnaleziono, więc po kilku latach wojny i okupacji, wojska koalicji, oczywiście - “po obaleniu strasznego dyktatora i zaprowadzeniu demokracji” - wycofały się z Iraku. Do dzisiaj nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy my tę wojnę to właściwie wygraliśmy czy przegraliśmy? Podejrzewam, że zapytany o to poseł S.Niesiołowski też nie będzie umiał jasno odpowiedzieć, bo wyszło na to, że walczyliśmy z czymś “czego nie ma”.
Ale z pewnością ówczesne władze Polski pod przewodnictwem L.Millera i prezydenta A.Kwaśniewskiego, chciały być prymusem w międzynarodowym towarzystwie. Poseł J.Palikot podsumował niedawno to ówczesne działanie jak i aktualną sprawę podpisania umowy ACTA, pisząc na swoim blogu: “Wysłaliśmy, jako jedni z pierwszych, wręcz na wyścigi, żołnierzy do Iraku, a potem do Afganistanu! Nie mając żadnych z tego korzyści. Dziś chcemy, znów jako jedni z pierwszych, podpisać ACTA! Widać Tusk ma takie same kompleksy jak Kaczyński! Za wspólne zdjęcie z Obamą gotów Polskę sprzedać! A Polak niemądry przed i po szkodzie!”
Wracając jednak do “bytów nieistniejących” i “wymyślonego niebezpieczeństwa”. Poseł i premier, śp. A.Lepper zapytał kiedyś z trybuny sejmowej o “talibów lądujących w Klewkach”. Śmiechu było co niemiara na salonach i w mediach, bo ta wypowiedź miała być i długo była argumentem na “buractwo, populizm i niezrównoważenie” posła A.Leppera. Jakiś czas potem gruchnęła jednak wieść o “tajnych więzieniach CIA w Polsce”, gdzie mieli być podobno “torturowani talibowie”. Wszyscy zaczęli zaprzeczać, pokpiwać i pukać się w czoło. Głównym pokpiwającym był prezydent A.Kwaśniewski. Jakiś czas później, gdy sprawa wróciła, L.Miller marsowym głosem ostrzegł, że ci, co o tym głośno mówią, narażają Polskę na niebezpieczeństwo. Zrobiło się i śmieszno i straszno. Cóż za pokrętna logika. Jeżeli już ktoś miałby na to niebezpieczeństwo Polskę “narazić”, to właśnie głównymi podejrzanymi powinni zostać L.Miller i A.Kwaśniewski, bo teoretycznie należałoby założyć, że ktoś zgodę na otwarcie więzień, których “nie było”, wydać musiał. Jeżeli nie prezydent i premier, to kto? No chyba, że były do tego stopnia tajne i ukryte, że nawet władze polskie i odpowiednie służby się nie zorientowały?
Kilka dni temu sprawa tajnych więzień, których “nie było” wróciła, gdyż, jak okazało się za sprawą “Rzeczpospolitej”: “przybywa więźniów z Guantanamo, którzy twierdzą, że byli przez CIA torturowani w Polsce” (...) Skargę przeciw Polsce do Strasburga rozważa Palestyńczyk Abu Zubaydah”.* Mogliśmy przeczytać także, że:Więzienie CIA miało istnieć na Mazurach od grudnia 2002 roku do września 2003 roku. Potwierdzają to , uzyskane przez Helsińską Fundację z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Straży Granicznej, dane o trasach i lądowaniach amerykańskich samolotów wojskowych na lotnisku w Szymanach. Mówi o tym też raport inspektora generalnego CIA. (...) Polskim śledztwem interesuje się Rada Praw Człowieka ONZ oraz Rady Europy. – Wiemy, kto był przetrzymywany w więzieniach CIA w Polsce i jakie metody przesłuchań stosowano – powiedział w październiku 2011 r. komisarz ds. praw człowieka Rady Europy Thomas Hammarberg. (...)Teoretycznie można postawić członków byłych najwyższych władz RP przed Trybunałem Stanu za „rezygnację z suwerenności nad częścią terytorium RP" – twierdzą prawnicy. Pod takim wnioskiem musiałoby się podpisać 115 posłów. Jednak politycy zaprzeczają istnieniu więzień CIA w Polsce.”
No – skoro “politycy zaprzeczają”, to może faktycznie żadnych więzień CIA w Polsce nie było? Być może wymienione powyżej instytucje i organizacje walczą z czymś, czego nie ma,(...) z bytem nieistniejącym, z wymyślonym niebezpieczeństwem.”?




* polskatimes.pl 2012-01-26
* palikot.blog.onet.pl
* Rzeczpospolita 2012-02-17



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz