Radość i euforia, które towarzyszą, jak to mówią niektórzy - ”pierwszej od początku świata” prezydencji Polski w UE (a właściwie w Radzie UE), zostały zmącone informacją, że ministra J.Rostowskiego, co prawda na salę obrad ministrów od finansów wpuścili, ale już do głosu nie dopuścili. Skoro obradują ważniejsi i to ci ze strefy EURO, to minister może sobie, co najwyżej, poobserwować. Skonfudowany minister robił przed kamerami dobrą minę do złej gry, ale i tak złe wrażenie pozostało. Niektórzy przed takim rozwojem wypadków przestrzegali i nawet - jak np. prof. K.Rybiński – prowokacyjnie proponowali zrzeczenie się prezydencji na rzecz Niemiec. Ale cóż tam! Ważne jest, że panika, która ogarnęła banki, instytucje finansowe i rynki, wymusiła reakcje władz, państw zagrożonych narastaniem długu publicznego i widmem bankructwa. Reakcje bolesne. Ludzie nagle zaczęli interesować się, na co przeznaczane są ich pieniądze i liczyć. Trochę późno, ale jednak. Grecja wprowadziła plan oszczędnościowy i tak samo zrobiła Italia (w Polsce malowniczo nazywana - Włochami). Na skraju niewydolności finansowej stanęły USA. Możliwość kryzysu ogólnoświatowego stała się bardzo realna. Tymczasem u nas, jakby nigdy nic, rozwija się eksperyment ekonomiczny pod nazwą “lotnisko w Babimoście”, który będzie musiał być sfinansowany przez przedsiębiorców, właścicieli nieruchomości, a nawet organizacje pożytku publicznego. Jak doniosła prasa*, “Marszałkowi zależy, by Zielona Góra dokładała do lotów z Babimostu do Warszawy. A prezydent Janusz Kubicki (SLD) zgodę uzależnił od wsparcia przez PO swojego planu wzrostu podatków”. Planu wzrostu przez podniesienie podatków od gruntów i nieruchomości w/w grupom. Lokalny NEP nie może przecież trwać wiecznie.
Pierwsza propozycja prezydenta zakładała, że dzięki podwyżkom miasto zarobi dodatkowe 11 mln zł. Pieniądze miały pójść na na kluby sportowe, kulturę, lotnisko w Babimoście, MZK i remonty dróg. Po niewielkiej przepychance i widowiskowym, wyborczym rozdzieraniu szat, stanęło jednak na 6,5 mln zł.
- Platforma miała poprzeć uchwałę w zamian za dopłaty dla Babimostu. Uzgodniono to podczas spotkania marszałka z prezydentem i szefową PO posłanką Bożenną Bukiewicz – zwierzył się prasie jeden z wysokich urzędników w zielonogórskim magistracie. No i wyszło szydło z worka. Władze mają ambicje i marzenia, które ktoś musi finansować. Mają “dobry plan” i chcą zrobić wszystkim dobrze – także w wymiarze regionalnym. Radosna twórczość jednak kosztuje. W dobie zawirowań i widma światowej recesji, nie pomogą już jednak opowieści o “zielonej wyspie” przy jednoczesnym dokręcanie śruby przedsiębiorcom poprzez podnoszenie podatków. Złośliwi mówią, że podtrzymując za wszelką cenę babimojskie lotnisko, władze szykują sobie - jakby co - drogę szybkiej ewakuacji.
Ale jest jednak nadzieja! Przedsiębiorcy zielonogórscy nie powinni rwać sobie włosów z głowy i martwić o przyszłość, bo z podatku pozostaną zwolnione grunty i budynki zajęte na (...) placówki charytatywne, a także cmentarze. To trwała zdobycz najnowszej – zielonogórskiej wersji NEP.
*źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra 14.07.2011
*Nowa Polityka Ekonomiczna (ros. Новая экономическая политика, w skrócie NEP) – określenie doktryny polityki gospodarczej Rosji Radzieckiej i później ZSRR w latach 1921-1929.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz